środa, 3 września 2014

#11

Dzień trzeci.
6 śliwek
80/100
Jazda na rowerze.



Trzeci dzień diety uważam za zaliczony.
Niestety mój dzień nie zaczął się najlepiej.
Zlikwidowali mi autobus.
Pojechałam póżniejszym, spóżniłam się na lekcje.
Dostałam spóżnienie i jako pierwsza musiałam iść do tablicy na matematyce.
Na szczęście dobrze rozwiązałam zadania.
Nagrodą za ten dość pechowy poranek był jego uśmiech oraz spojrzenie.
Co ja w ogóle sobie myśle, że ktoś idealny chciałby pogadać z taką brzydką, grubą dziewczyną.
Czas chyba zejść na ziemie.
Nie chcę się kolejny raz rozczarować.
A co jeśli coś w środku mnie chce.
   








Po powrocie do domu dostałam wykład od mamy, że nic nie jem i że mnie przypilnuje z jedzeniem.
Udało mi się kolejny raz wymigać od zjedzenia obiadu.
Niestety musiałam ją okłamać, że jadłam w szkole bułkę. 
Co jest nie prawdą oczywiście.
Chyba uwierzyła bo do końca dnia miałam już spokój.
Żle się czułam okłamując bliską mi osobę, ale nie było innego wyjścia.
Nie mogę przecież przekroczyć limitu.
Póżniej mój dzień minął już dość spokojnie.
Jutro jak na złość mam dwa ostatnie WF-Y.

I będziemy biegać.

Mam nadzieje, że uda mi się osiągnąć jakiś przyzwoity czas.

Co może okazać się trudne.




Nie wiem co się ze mną dzieje od kilk


"Może faktycznie wcale nie powinnyśmy dążyć do spełnienia naszych marzeń.
Może to właśnie brak możliwości ich spełnienia sprawia, że są one tak wyjątkowe i niepowtarzalne.
Jednak to wcale nie znaczy, że nie powinniśmy marzyć.
Często to marzenia są jedynym powodem, by po raz kolejny otworzyć rano oczy.
"

3 komentarze:

  1. Cieszę się, że dzień trzeci udany. Fizycznie czujesz się pewnie osłabiona? I dziękuję Ci za to, co napisałaś u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietnie, ze Ci sie udalo :) Chcialabym byc tak wytrzymala jak ty.
    Trzymaj sie chudo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny bilans :) Jesteś silna i dasz radę :) Trzymaj się i oby udało Ci się wytrwać w postanowieniu :)
    http://wemustbeperfect.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń