Dzień czwarty.
Jabłko.
60/300
Jazda na rowerze.
Nie wiem czy to zasługa diety czy też może jego, ale zaczęłam się więcej uśmiechać.
Nawet moja mama to zauważyła oraz inne osoby.
W szkole i w domu w ogóle nie czuje głodu.
Co muszę przyznać bardzo mi się podoba.
Podoba mi sie to uczucie oraz to, że mam w końcu nad sobą upragnioną kontrol.
Dzisiaj wróciłam do domu póżniej, zjadłam jabłko i pojechałam na przejażdzkę rowerową.
Psychicznie jestem trochę silniejsza niż we wakacje.
Psychicznie jestem trochę silniejsza niż we wakacje.
Za to fizycznie słabsza.
Na szczęście jeszcze daje radę.
I muszę dotrzymać do końca diety, nie poddawając się.
Przecież nie mogę się poddać zjeść więcej niż mogę.
Nie chcę znów wrócić do tego co było.
Do napadów, jedzenia i znów poczucia winy.

Dziękuje wam bardzo za wsparcie. Co jest dla mnie ogromnie ważne.
Przepraszam, że dzisiaj taki krótki post, ale mam dziś dość zajęty dzień.
"Plan, motywacja i wytrwałość tylko dzięki temu możesz osiągnąć swój cel..."
"Plan, motywacja i wytrwałość tylko dzięki temu możesz osiągnąć swój cel..."
Na Twoim miejscu wypełniłabym to 300 kalorii na maks, bo potem już zaczynają się schody. Jutro pierwsza głodówka. Mam nadzieję, że wiesz, co robisz. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńZgodzę się z RQ. Jeśli masz większy limit jak np te 300 kcal to wykorzystaj go bardziej. Potem na mniejszym będzie problem, że jeszcze coś by się chciało zjeść a nie można.. ;-; Niepokojące jest trochę to, że nie czujesz głodu i czujesz się z tym lepiej.. Boję się, że pod koniec diety jeśli całą wytrzymasz (czego mimo jej niskich limitów Ci życzę) padniesz z braku sił... Chudnięcie chudnięciem, ale zwracaj też uwagę na swoje zdrowie. Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńwow tylko jabłko, no nieźle :D jak ty dajesz radę z tymi ćwiczeniami, sportem jak tak malutko zjadasz :O no no to dopiero coś :D
OdpowiedzUsuńpowodzenia! :D
http://dieeteetyczny-pamietnik.blogspot.com/