sobota, 6 września 2014

#14

Dzień szósty.
Jabłko.
70/300
Plus skorzystałam z pięknej pogody i pojechałam na przejażdzkę rowerową.



Co do mojej wagi to ważę 66,5 kg przy wzroście 172cm.
Dąże do wagi w granicach 50-52 kg.








Upiekłam dzisiaj moje "kiedyś" ulubione ciasteczka.
Jestem zadowolona, ponieważ nie złamałam się i nie zjadłam ani jednego.
Zabiorę je w poniedziałek do szkoły i poczęstuje znajomych.







Myślałam, że przy takich bilansach nie będę miała siły i będę bardzo zmęczona.
Na szczęście tak nie jest.
Może nie mam strasznie dużo siły fizycznej, ale nie jest najgorzej.
Za to mam jakdyby więcej siły psychicznej.
Jest to jakis krok, żeby zacząć kolejny lepszy rozdział w moim życiu niż poprzedni.
Najwyższy czas zamknąć stary i zapomnieć o tym wszystkim.
Starać się nie dopuścić do powrotu napadów i braku kontroli nad jedzeniem.
Z upływem czasu nie rozumiem jak mogłam dopuścić, żeby tak było.

Teraz będzie odrobinę trudniej w diecie, ponieważ są dwie głodówki pod rząd.
Będzie to trochę ciężkie, ale to nie znaczy, że nie wykonalne zadanie.
Mimo trudu nie ma co się zniechęcać.
Trzeba walczyć dalej.





"Niebawem zrozumiesz, że to, co dziś wygląda jak poświecenie okaże się zamiast tego najwspanialszę inwestycją, jaką kiedykolwiek zrobisz..."


5 komentarzy:

  1. Zwariowałaś?!!!!! Ty WCALE nie jesteś gruba!!! Ty serio tego chcesz?! Serio?!!! Nie rozumiem Was.... Myślicie że jak będziecie anorektyczkami to będziecie takie super??!!! Opamiętaj się póki masz czas.... -_- Ja bym się na twoim miejscu nie pakowała w taki szit...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pełna podziwu i obawy jednocześnie. Idzie Ci tak dobrze.. Powinnaś korzystać z tych limitów, potem na głodówkach może Ci być ciężej.. A jak skończysz tą dietę, co dalej? Masz jakiś plan wychodzenia z niej? Oby ta siła Ci pozostała, powodzenia! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo,gratulacje,że się nie poddajesz :)
    Trzymam za Ciebie kciuki i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Idzie ci świetnie, cieszę się że masz dużo silnej woli. Oby tak dalej kochana. A co do pieczenia ciasteczek to był świetny test na kontrole nad sobą. Wiesz jesteśmy nawet podobne jeśli chodzi o wzrost i wagę. Mam pytanie co to za dieta? Jestem nowa na twoim blogu i nie jestem na bieżąco. Blog mi się spodobał i zostaję na dłużej.

    A w wolnych chwilach zapraszam do siebie, pamiętaj aby zostawić komentarz --> http://skinnx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń