piątek, 5 września 2014

#13

 Dzień piąty.
0/0
Jazda na rowerze.









Wcale nie odczułam dzisiejszej głodówki.
Nawet widzę po tych kilku dniach już jakieś drobne zmiany.
To znaczy moje spodnie stały się trochę lużniejsze.
Co również bardzo mnie ucieszyło oraz motywuje do dalszego stosowanie tej diety.
Muszę przyznać, że na samym początku przed zaczęciem ta dieta bardzo mnie przerażała.
Teraz po pięciu dniach spodobała mi się, można powiedzieć, że nawet bardzo.
Mam nadzieje, że kolejnych 15 dni będzie wyglądało podobnie oraz będą zaliczone.
Jutro oczywiście uda mi się ukryć, że nie jem normalnie.
W niedziele będzie gorzej, gdyż rodzice są w domu.
Od poniedziałku znów nie będzie problemu dzięki szkole.










Czuje, że w końcu po tylu złych momentach i wydarzeniach w moim życiu w końcu coś zaczeło się powoli układać.
Z jednej strony bardzo się cieszę, a z drugiej boje się, że za chwilę wszystko może się popsuć.
Boje się, ponieważ za szybko się przywiązuje do czegoś dobrego.
Boje się, że znów wszystko pęknie tak poprostu jak bańka mydlana.




"Może w życiu ciągle musi być pod górkę, żeby potem było z górki..."

3 komentarze:

  1. Moje gratulacje, 1/4 diety za Tobą. Teraz już powinno być ok. A takie pytanie, ile masz wzrostu, wagi i do czego dążysz? Ciekawi mnie jak odległy jest Twój cel, skoro zdecydowałaś się na taką dietę.. Oby to się tylko znacząco nie odbiło na twoim zdrowiu.. Trzymaj się. ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że dałaś radę :) Oby tak dalej, powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje. Ja też jestem ciekawa ile masz wzrostu, ile ważysz i jaki jest Twój cel ;)
    Jakbyś mogła to też zapraszam do mnie na mojego bloga ;)
    A i dodaję Ciebie do obserwowanych.
    Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń