Dzisiejszy dzień nie był, aż tak tragiczny jak ostatnio wszystkie bywały.
Poranek mogę powiedzieć szczerze, że był naprawdę CUDOWNY.
Dowiedziałam się rano dzwoniąc do mamy, że moje wyniki badań są dobre i dzięki temu mogę iść bez żadnych przeszkód do technikum gastronomicznego.
Od początku wakacji tylko to ciągle miałam w głowie.
Co również miało ogromny wpływ na moje jedzenie.
Dzięki chodzeniu do tej szkoły mam również ogromną szansę na wyjazd do Londynu.
Muszę się starać i zrobić wszystko, żebym pojechała.
Muszę również bardzo starać się z moich jedzeniem, żeby tylko pozbyć się tych strasznych problemów.
Po tej wiadomości czuje jakby się jakieś światełko nadzieii zapaliło w tym ciemnym tunelu, w którym się znajduje.
Dzisiejszy bilans:
Kilka śliwek (które jako jedne z kilku owoców bardzo lubię)
dwie kawy z mlekiem bez cukru.
"Porażka to doskonała okazja by rozpocząć jeszcze raz tym razem dużo mądrzej..."
Kilka zdjęć motywacji.
Wymagające dużo pracy i wytrwałości, ale możliwe do osiągnięcia.
"Jeśli czegoś bardzo mocno pragniemy to prędzej czy póżniej osiągniemy to..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz